Święty Mikołaj
Pewnie wszyscy są ciekawi o co chodzi, ze św. Mikołajem w piewszy dzień wiosny. Nie jest to takie proste, więc zaczne od początku. Wczoraj jak zwykle pojechałem na OB i miałem tam zajęcia. Potem z Lechem i Łukaszem biegaliśmy jak kretyni po kampusie i zaznaczaliśmy na kartkach, gdzie są jakie pokoje. Przynajmniej nie byliśmy sami.
Potem wracając wysiadłem na drobne zakupy. Zajeły mi one chwile, ale to w sumie nie ważne.
Ponieważ wychodząc ze sklepu zobaczyłem U1 to zamiast jak zwykle pójść na piechote wsiadłem do autobusu. Grzecznie sobie usiadłem i słysze taką mniej więcej rozmowe między dwoma dziewczynami:
- Widziałaś tego kolesia z broda?
- No.
- W tej czerwonej kurtce wygląda jak św. Mikołaj.
Rozmowa oczywiście toczyła się po polsku, więc wszystko dziwnym trafem zrozumiałem. Po podsłuchiwałem jeszcze troche i gdy zaczeły się zastanawiać co by tu za mrożący krew w żyłach film obejrzeć poradziłem im "Brother" (super film). Szok na ich twarzasz był niezły:) A ja miałem też niezły ubaw.
Ponieważ jedna z koleżanek wysiadała na tym samym przystanku co ja, więc zapoznałem się z Olą.
Dziś jak wracałem z uczelni to się spóźniłem na autobus, którym pojechali chłopaki i znów spotkałem koleżanke Ole.
Morał z tego taki: chcesz poznawać nowe dziewczyny nie jeździj z kolegami autobusem;)
p.s. Nie martw sie Patysiu nie pozwolą mi jeździć samemu, bo chcą poznać koleżanke Ole.;)
Potem wracając wysiadłem na drobne zakupy. Zajeły mi one chwile, ale to w sumie nie ważne.
Ponieważ wychodząc ze sklepu zobaczyłem U1 to zamiast jak zwykle pójść na piechote wsiadłem do autobusu. Grzecznie sobie usiadłem i słysze taką mniej więcej rozmowe między dwoma dziewczynami:
- Widziałaś tego kolesia z broda?
- No.
- W tej czerwonej kurtce wygląda jak św. Mikołaj.
Rozmowa oczywiście toczyła się po polsku, więc wszystko dziwnym trafem zrozumiałem. Po podsłuchiwałem jeszcze troche i gdy zaczeły się zastanawiać co by tu za mrożący krew w żyłach film obejrzeć poradziłem im "Brother" (super film). Szok na ich twarzasz był niezły:) A ja miałem też niezły ubaw.
Ponieważ jedna z koleżanek wysiadała na tym samym przystanku co ja, więc zapoznałem się z Olą.
Dziś jak wracałem z uczelni to się spóźniłem na autobus, którym pojechali chłopaki i znów spotkałem koleżanke Ole.
Morał z tego taki: chcesz poznawać nowe dziewczyny nie jeździj z kolegami autobusem;)
p.s. Nie martw sie Patysiu nie pozwolą mi jeździć samemu, bo chcą poznać koleżanke Ole.;)