Przyjazd kordynatora na wizytacje
Jak wiadomo przyjechał do nas przedstawiciel naszego macierzystego wydziału na wizytacje. Akurat nazwisko i twarz wydało mi troche znajome.
No więc tata przywiózł mi tłum pysznego żarcia: między innymi domowy chleb mojej mamy, konserwy z rybami i inne ciekawostki. Poczęstowałem jak na razie tylko amerykanów, którzy byli pod DUŻYM wrażeniem. Tacie do tego udało się kupić śledzia!! Możemy zaprosić ludzi na "polską" potrawe czyli: śledzik plus wódeczka.
W sumie to się nic specialnie nie działo, czyli zwiedzialiśmy jedliśmy itp.
No to tyle chyba. Troche krótko, ale nie ma za bardzo o czym opowiadać.
No więc tata przywiózł mi tłum pysznego żarcia: między innymi domowy chleb mojej mamy, konserwy z rybami i inne ciekawostki. Poczęstowałem jak na razie tylko amerykanów, którzy byli pod DUŻYM wrażeniem. Tacie do tego udało się kupić śledzia!! Możemy zaprosić ludzi na "polską" potrawe czyli: śledzik plus wódeczka.
W sumie to się nic specialnie nie działo, czyli zwiedzialiśmy jedliśmy itp.
No to tyle chyba. Troche krótko, ale nie ma za bardzo o czym opowiadać.